Urzędnik? Jak to się stało?

Po tym jak się okazało, że ukończenie renomowanej wyższej uczelni, znajdującej się na czołowych miejscach w krajowych rankingach, uczelni której dyplomu nie trzeba było nostryfikować w większości państw świata – nie uprawniało mnie, pomimo posiadanego doświadczenia, do kontynuowania pracy nauczyciela przedmiotów ścisłych na poziomie szkoły podstawowej stwierdziłam, iż czas na zmiany.

Piotrków Trybunalski stawał się coraz trudniejszym rynkiem pracy. W 1995 roku zaktualizowałam swoje cv i ruszyłam na poszukiwanie pracy. Szło mi dobrze. Już pierwsza firma była chętna mnie przyjąć do pionu organizacyjno-finansowego, ale postawiła warunek że muszę podpisać zobowiązanie że nie rozwiążę umowy o pracę przez 3 lata. To do mnie nie przemawiało. Nie zdecydowałam się chociaż kuszące było podjęcie pracy w firmie posiadającej międzynarodowe kontakty. Złożyłam też dokumenty do Sigmateksu na ul Sulejowskiej. Po tygodniu zostałam zaproszona przez Pana Dyrektora na rozmowę. Okazało się że chętnie zatrudni mnie w dziale marketingu. Wstępnie omówiliśmy warunki pracy. Miałam czekać na sygnał z działu kadr. Równocześnie złożyłam dokumenty do Urzędu Miasta w Piotrkowie Trybunalskim na samodzielne stanowisko ds. promocji miasta. Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną przez Prezydenta Miasta Pana Michała Rżanka. Miałam potworną tremę. Przed rozmową siedziałam w bibliotece i studiowałam dzieje Piotrkowa Trybunalskiego, czytałam też dużo o marketingu terytorialnym. Rozmowa nie była lekka. Zostałam nieźle przepytana a na koniec padło ze strony Pana Prezydenta pytanie: „jak Pani chce promować Piotrków skoro jest Pani z Krakowa?”. Moja odpowiedź: „a czy Kraków jest źle promowany?”. Do dziś nie wiem czy to pomogło, ale po tygodniu zostałam zaproszona do działu kadr i oznajmiono mi iż zostałam przyjęta na okres próbny. Podjęłam tą pracę w ciągu tygodnia. Pierwszy dzień mojej pracy był niesamowity. Weszłam do Urzędu, do Kadr, stamtąd skierowano mnie do Pana Sekretarza Miasta Pana Józefa Gosławskiego od którego dowiedziałam się że mam jechać do Sulejowa na Podklasztorze i mam zaopiekować się gośćmi z Izby Przemysłowo-Handlowej z Esslingen nad Neckarem (Niemcy). Pani Zosia która królowała w sekretariacie Pana Sekretarza powiedziała tylko „oj” i poczęstowała mnie dla dodania otuchy pączkami swojej roboty. Nie zdejmując płaszcza, z dwoma pączkami i życzeniami powodzenia zeszłam do busa którym wraz z kierowcą mieliśmy przywieźć naszych niemieckich gości do Piotrkowa Trybunalskiego. Dzięki pomocy Pana Wiesia który kierował busem odnalazłam w hotelu naszych podopiecznych. Bardzo się zdziwili jak mnie zobaczyli gdyż jak powiedzieli „nigdy Pani nie było w Urzędzie”. Pani Elżbieta Drekchsler – opiekun i tłumacz ze strony gości oczekiwała na wyjaśnienia. (warto w tym miejscu zaznaczyć że telefonów komórkowych nie mieliśmy). Wyjaśniłam że to mój pierwszy dzień pracy i że mogą liczyć na moje pełne zaangażowanie w organizację ich pobytu. Niemcy jak to usłyszeli złożyli mi życzenia samych sukcesów i śpiewali dla mnie całą drogę do Piotrkowa piosenki. Ku zaskoczeniu Pana Prezydenta wkroczyliśmy do Urzędu ze śpiewem. W programie wizyty naszych gości było zwiedzanie fabryki Sigmatex. W związku z tym że cały czas towarzyszyłam delegacji to również tam z nimi byłam. Na hali produkcyjnej spotkałam Pana Dyrektora Sigmateksu. Przywitaliśmy się i tyle. A co się okazało? Po dwóch tygodniach Pan Dyrektor Sigmateksu odnalazł mnie w Urzędzie żeby mi powiedzieć co się stało. Otóż polecił swoim kadrom zatrudnienie mnie na umówionych warunkach, a sam wyjechał „po bawełnę” za granicę. Po powrocie spotkał mnie przy tej niemieckiej delegacji i był przekonany o tym iż oprowadzam ją po zakładzie jako pracownik działu marketingu jego firmy. Później dowiedział się iż przez jakieś niedopatrzenie nie doszło do zatrudnienia mnie tam i że w Sigmateksie znalazłam się jako opiekun delegacji ze strony Urzędu Miasta.

Współpraca z partnerskim miastem Esslingen układała się dobrze. Doszło do zorganizowania pobytów uczniów piotrkowskich szkół w Esslingen. Strona niemiecka ufundowała stypendium dla nauczycieli języka niemieckiego. Młodzież nawiązała kontakty z młodzieżą z Esslingen. Pokazywaliśmy i popularyzowaliśmy walory Piotrkowa Trybunalskiego.

Pracując w promocji miasta wraz z innymi urzędnikami promowaliśmy tereny inwestycyjne Piotrkowa Trybunalskiego, prowadziliśmy obsługę inwestora, pokazywaliśmy Piotrków na licznych targach i wystawach, produkowaliśmy materiały informacyjne i reklamowe. Najbardziej cieszyłam się z tego jak bez kosztów dla budżetu Urzędu powstał pierwszy film reklamowy o Piotrkowie Trybunalskim. Zarówno filmowcy jak reklamodawcy uznali że pięknym i chwytliwym tytułem będzie „Piotrków Trybunalski – mały Kraków w środku Polski”. Tak też się stało. Udało nam się też wydać kilka folderów i ulotek, a także niezliczoną ilość drobnych materiałów reklamowych. W Biurze Promocji zorganizowano konkurs na logo Piotrkowa Trybunalskiego. Do dziś ten symbol (kontur Polski z zaznaczoną lokalizacją Miasta) jest używany jako logo i znak promocyjny Miasta. Wtedy działalność promocyjna była znacznie utrudniona. Nie mieliśmy komputerów, telefonów a o internecie nawet nam się nie śniło. Pomimo tego organizowaliśmy liczne imprezy (lokalne tematyczne imprezy targowe, wizyty delegacji zagranicznych, wyjazdy osób reprezentujących Miasto, kilka koncertów m.in. Ryszarda Rynkowskiego). Ja miałam zaszczyt raz odwiedzić partnerskie miasto Esslingen, a moim zadaniem było pozyskać kolejnych partnerów dla Piotrkowa Trybunalskiego. Udało się. W 1995 r. jesienią podczas konferencji Miast Partnerskich w Esslingen udało nam się zainteresować formą partnerstwa kolejne miasta: Velenje na Słowenii, Vienne z Francji, Mołodeczno z Białorusi, a także miasto z Wielkiej Brytanii które zaproponowało rozważenie partnerstwa po zmianach jakie tam miały nastąpić (połączenie dwóch miast). Dziś te miasta są oficjalnymi partnerami Piotrkowa Trybunalskiego. To w Biurze Promocji powstała idea „grupy bigosowej”. Autorem tej nazwy była nieodżałowana Pani Bogusia. Ta grupa (za każdym razem inne osoby) brały udział w dniach Esslingen organizując poczęstunek złożony z naszych tradycyjnych potraw – głównie bigosu.

M.in. dzięki podtrzymywaniu kontaktów z miastami partnerskimi do Piotrkowa trafiły pierwsze pojemniki do sortowania odpadów, minibusy dla jednostek miasta, sprzęt dla straży pożarnych, dary dla domu dziecka i szkół. Była organizowana wymiana kulturalna i grup młodzieżowych.

Cały czas prowadzona była działalność promująca nowe inwestycje.

To był bardzo ciekawy i dynamiczny okres mojej pracy w Urzędzie Miasta. Wtedy udało nam się pozyskać na działalność promocyjną środki zewnętrzne z Polsko-Niemieckiej Fundacji Współpracy i z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Wiele imprez sponsorowali nasi lokalni przedsiębiorcy za co do dziś jestem wdzięczna. To pomagało uwierzyć w sens naszych działań.

Po pięciu latach kierowania Biurem Promocji i Informacji Urzędu Miasta w Piotrkowie Trybunalskim otrzymałam propozycję przejścia do pionu organizacyjnego do późniejszego Biura Zarządzania Zasobami Ludzkimi. To zbiegło się z dużą reorganizacją w Urzędzie w tym z przemieszaniem kompetencji poszczególnych działów.
Rozpoczęłam pracę zupełnie różniącą się od dotychczasowej. Czułam jednak że nie wniosę już do tamtej promocji zbyt wiele. Po pięciu latach nastąpił czas na zmianę.

W nowej komórce organizacyjnej przyjęto mnie do zespołu bardzo serdecznie za co do dziś jestem bardzo wdzięczna. Do naszego trzyosobowego działu dochodziły kolejne zadania. Po roku obsługiwaliśmy w zasadzie wszystkie kwestie pracownicze Urzędu i Dyrektorów jednostek Miasta. To w Biurze Zarządzania Zasobami Ludzkimi którym miałam zaszczyt kierować prowadzone były akta pracownicze, rekrutacja pracowników, szkolenia, Fundusz Socjalny, to tu naliczano wynagrodzenia i pochodne. To w tym dziale organizowaliśmy praktyki studenckie, staże absolwenckie, prace interwencyjne i wolontariat. Po jakimś czasie zainteresowaliśmy się możliwościami pozyskania środków zewnętrznych również dla osób nie zatrudnionych w Urzędzie Miasta. W Biurze Zarządzania Zasobami Ludzkimi opracowano obydwa projekty „Unijne”: „Zostań Poliglotą – kursy językowe dla dorosłych”. Pracownicy Biura organizowali kursy i rozliczali te projekty. Z racji pełnionej funkcji byłam dodatkowo kierownikiem tych projektów. W pierwszym dodano to do moich codziennych obowiązków pracowniczych a w drugim ze środków Unii otrzymywałam wynagrodzenie na poziomie kilkuset zł. Tak się zaczęły problemy. Te kilkaset zł za dodatkowe pół miliona dla potrzeb mieszkańców Miasta spowodowały pewne wewnętrzne utrudnienia w realizacji tych projektów. Złożyłam rezygnację z tej dodatkowej pracy na ręce Pana Prezydenta Waldemara Matusewicza, który w zamian wręczył mi propozycję nie do odrzucenia, a mianowicie przeniesienie służbowe do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie na stanowisko Zastępcy Dyrektora. Ten dokument zabrałam na pamiątkę i przechowuję w swoich zbiorach, sama podjęłam jednak decyzję o tym że nie ma sensu pracować u pracodawcy składającego takie propozycje. Tak też podpisałam dokument w którym dokonano wypowiedzenia mi pracy z tytułu likwidacji stanowiska. Po jakimś czasie próbowałam odwołać się od tej decyzji – zostało to jednak źle przyjęte przez kolejnego Prezydenta.

Tak też po 11 latach pracy w Urzędzie Miasta w Piotrkowie Trybunalskim, po zdobyciu kolejnych doświadczeń rozpoczęłam poszukiwanie pracy. Rozważałam podjęcie swojej działalności gospodarczej z racji posiadanych uprawnień Ministra Finansów, ale jeszcze nie byłam na to gotowa.

Dzieci były w szkole średniej, a najstarszy syn zdawał maturę.

Z racji mojej przynależności do Platformy Obywatelskiej wiedziałam że w piotrkowskiej administracji nie znajdę zatrudnienia. Dano mi to do zrozumienia.

Wystartowałam do konkursu na stanowisko Starszego Specjalisty ds. Kontroli w Departamencie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego. Po roku i po odejściu z pracy jednego z zastępców Dyrektora objęłam to stanowisko. Dziś mam satysfakcję z tego że biorę udział w rozliczaniu największego z dotychczasowych programów unijnych. Budżet tego programu to ponad 4 miliardy zł. Z tej pracy czerpię ogromną satysfakcję i poczucie tego że całą moją wiedzę i doświadczenia mogę tu wykorzystywać. Nie bez znaczenia jest dla mnie możliwość poznania wielu interesujących ludzi. Starostów, Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów, pracowników naukowych, a także ekspertów i specjalistów różnych dziedzin.

Szczególnie trzymam kciuki za projekty realizowane przez Miasto Piotrków Trybunalski w ramach RPO WŁ.